Przegrywamy po emocjonującej końcówce 33:32. W 11. kolejce 2. ligi mężczyzn zmierzyliśmy się na wyjeździe z MLKS Czarni Olecko. Początek meczu należał do nas – już w 4. i 5. minucie zaskoczyliśmy rywali trzema szybkimi bramkami, wychodząc na prowadzenie 4:1. Niestety, gospodarze szybko otrząsnęli się z szoku i w 13. minucie doprowadzili do remisu 6:6. Nie daliśmy za wygraną. Od 14. minuty ponownie przejęliśmy inicjatywę, skutecznie wykorzystując błędy przeciwników i powiększając przewagę. Choć Czarni odpowiedzieli serią bramek w końcówce pierwszej połowy, to my zachowaliśmy zimną krew i schodziliśmy do szatni z wynikiem 18:13 na naszą korzyść.
Druga połowa rozpoczęła się dla nas znakomicie. W 32. minucie prowadziliśmy już siedmioma bramkami i wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą. Niestety, gospodarze pokazali ogromny charakter. Stopniowo odrabiali straty, a my zaczęliśmy tracić rytm w ataku. W 56 minucie padła ostatnia bramka dla naszej drużyny, a dramatyczna końcówka należała do Czarnych.Decydujący cios zadali w ostatnich sekundach, zapewniając sobie zwycięstwo 33:32.
Najskuteczniejsi zawodnicy: Bartosz Frydrychowicz i Wojciech Pietruszka – po 6 bramek, Cezary Balawejder – 5 bramek, Nikodem Arciszewski, Jakub Waśkiewicz i Kacper Barszczewski – po 3 bramki
To była trudna lekcja, ale wrócimy silniejsi!
Źródło zdjęć gazeta olsztyńska – dziękujemy.
Zacięte starcie w Olecku!